Zaznacz stronę

Przyjaciel niepełnosprawnych

Rozmowa z Kazimierzem Wożniakiem, prezesem Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego „Łucznik” w Radomiu

 

Kazimierz Wożniak – radomianin, wieloletni radny Rady Miejskiej, prezes Spółdzielni  Mieszkaniowej „Łucznik”. Przewodniczący zarządu Stowarzyszenia „Radomianie Razem”. Absolwent Politechniki Radomskiej, żonaty, ma dwójkę dzieci. Wolny czas najchętniej spędza na wędkowaniu oraz w sezonie zimowym na nartach.

– Niedawno doszło do spotkania „Radomian Razem’’ z gospodarzem naszego miasta, którego reprezentował były już wiceprezydent Rafał Rajkowski. Jaki był cel tego spotkania i czy spełniło ono pana oczekiwania?

– To było bardzo ciekawe spotkanie. Prezydent Radosław Witkowski podjął chęć spotkań,  lecz na ostatnim nie mógł być obecny, stąd zastępstwo. Była obecna liczna grupa członków Stowarzyszenia „Radomianie Razem” i wywiązała się bardzo ciekawa dyskusja. Najpierw była przedstawiona wizja funkcjonowania miasta, co jest już realizowane, a co będzie realizowane w przyszłości. Następnie nasi członkowie i nie tylko zadawali pytania. Jestem bardzo zadowolony z tego spotkania. Ustaliliśmy, że przynajmniej raz w kwartale będziemy się spotykać.

– Głównym tematem naszej rozmowy ma być wspieranie przez spółdzielnię i pana osobiście osób niepełnosprawnych. Czy pana zdaniem jako mieszkańca Radomia takim osobom łatwo żyje się w mieście?

– Moim zdaniem średnio. Wiele po transformacji ustrojowej poprawia się, przynajmniej drogowcy zauważyli, że trzeba likwidować maksymalnie wysokie krawężniki przy przejściach dla pieszych, tak aby osoby niepełnosprawne mogły samodzielnie się poruszać. Powstało wiele obiektów z windami, w budynkach użyteczności publicznej bądź w placówkach kultury i sportu. Na pewno nie jest idealnie, ale już wiele się dzieje. W zabudowie mieszkaniowej pojawiły się dzięki dofinansowania z PFRON, podjazdy na parterach oraz podjazdy umożliwiające wyjazd samodzielny wózkiem bezpośrednio z mieszkania. To wszystko to jednak za mało.

– Czy na forum Rady Miejskiej problemy te są rozpatrywane z należytą wnikliwością?

– W Radzie Miejskiej pełnię funkcję przewodniczącego Komisji Ochrony i Kształtowania Środowiska i za tę działkę czuję się najbardziej odpowiedzialny. Na przykład w  ubiegłym tygodniu komisja zajmowała się projektem budżetu na 2016 rok, ale w zakresie ochrony i kształtowania środowiska. Omawialiśmy także sprawy związane z funkcjonowaniem schroniska dla zwierząt na Wincentowie, jakie są koszty utrzymania, najważniejsze potrzeby, ile jest rocznie wyłapywanych i przywożonych do schroniska zwierząt, a ile jest adoptowanych. Jednocześnie zostały poruszone koszty obsługi systemu zbiórki odpadów komunalnych. Jak to funkcjonuje, ile mamy odpadów segregowanych, a ile nie, jakie są przychody itd.

– Jest pan częstym bywalcem Naszej Szkoły i Poradni „Aga” dla dzieci niepełnosprawnych, również jej przyjacielem, za co dziękujemy. Ale w tym miejscu warto zapytać, dlaczego tak trudno o firmy współpracujące i wspierające środowiska, które tego potrzebują?

– Rzeczywiście, dyrektor Elżbieta Michałkiewicz wciągnęła mnie w pomaganie i rozwiązywanie problemów „Naszej Szkoły”. Teraz jesteśmy na etapie załatwiania farby do pomalowania całego budynku, ale to na pewno nie rozwiąże problemów tej placówki. Myślę, że w perspektywie następnych lat trzeba pomyśleć o nowym obiekcie. Obecny powstał na bazie najprawdopodobniej starego zaplecza budowy osiedla Michałów. W środku został porządnie odnowiony, sprawia wrażenie bardzo ciepłego miejsca, jakim też jest w rzeczywistości. Niestety, wymogi jakie są przed tego typu obiektami i sam proces starzenia się budynku powodują, że trzeba już powoli szukać środków i możliwości budowania nowej siedziby. Gdyby więcej osób przyszyło i zobaczyło, co tam jest robione, to myślę, że chętnych do zaangażowania się w pomoc dla tej szkoły na pewno by nie zabrakło. Trzeba szerzej pokazać, jakie są tu problemy.

– Zbliża się koniec 2015 r. Jaki był dla pana ten rok?

– Pod względem zawodowym, czyli funkcjonowania Spółdzielni, dobry plus. Realizujemy inwestycje budowlane, mieszkania sprzedają się dobrze, ludzie obdarzają nas zaufaniem, nie było żadnych problemów, że ktoś został oszukany. Jakość budowania nowych obiektów jest dobra, potem dbamy, odpowiadamy oraz administrujemy tymi budynkami mieszkalnymi, także pod tym względem jesteśmy zadowoleni. Finansowa stabilność i wyniki ubiegłych dziesięciu miesięcy, są naprawdę dobre. Jeżeli chodzi o moją działalność, to na forum samorządu myślę, że też była zauważalna. Często mieszkańcy rozpoznają mnie na ulicy, dyskutują na tematy, w większości przyznają mi rację. Niestety, przez mój duży wkład pracy mam bardzo mało czasu dla siebie oraz dla rodziny. Wypadałoby troszeczkę o sobie też pomyśleć.

– Czego życzy pan Radomiowi w roku przyszłym?

– Przede wszystkim łagodzenia największego problemu, jakim jest bezrobocie. Ten rok nie będzie może przełomowym, ale jest już widoczny mały postęp. Jeśli będą zrealizowane tematy, które deklarował prezydent Radosław Witkowski, myślę, że będziemy szli w dobrym kierunku i bezrobocie będzie spadało. Pod względem kulturalno-sportowym mam nadzieję, że wreszcie ruszy budowa nowoczesnej hali sportowej, uważam, że bardzo potrzebnej. Widać olbrzymie zainteresowanie mieszkańców Radomia tą inwestycją. Myślę, że ten obiekt będzie żył i dawał dobrą ofertę dla mieszkańców. A sobie życzę więcej czasu na aktywne spędzanie tego wolnego czasu.

–  Dziękuję za rozmowę.

 

Rozm. Kuba Dudziak

                                                                                               specjalista ds. PR Naszej Szkoły

 

 Projektowanie stron www to projekt dzięki któremu powstał ten blog. Podziękowania również dla Agencja Reklamowa ADdimension.